Z krytyką spotykamy się na każdym kroku. W pracy, kiedy zrobimy coś źle i czekamy na rozliczenie z szefem. Kiedy obsługujemy niezadowolonego klienta, kiedy wracamy do domu i okazuje się, że znów nie kupiliśmy tej jednej najważniejszej rzeczy, kiedy nie domyśliliśmy się, że nasz partner potrzebuje dzisiaj więcej czułości. Sami również krytykujemy często. Krytyka najgorszego kalibru to ta zaczynająca się od: Bo Ty zawsze lub Ty nigdy. Takie początki rozmowy nie wróżą niczego dobrego. Zazwyczaj są efektem narosłych frustracji, zmęczenia, nadwyrężania granic.
Kto krytykuje?
Krytykują nas znajomi, przyjaciele, rodzina. Niektórzy lubują się w krytycznych didaskaliach i wyszukują okazje do tego, by powiedzieć nam, jak bardzo źle się zachowaliśmy.
Krytykują nas współpracownicy, nieznajomi, ludzie, z którymi przyszło nam spędzić wakacje.
Krytykujemy sami siebie, rzekłabym, że nasz wewnętrzny krytyk jest zawsze solidnie przygotowany i skutecznie odżegnuje nas od nowych pomysłów, zatrzymuje nas w domu i psuje dobrą zabawę.
Mówi się, że krytyka może być konstruktywna. Myślę jednak, że każdy kto krytykuje uważa, że robi to w dobrej wierze i spełnia jakieś zadanie. Nie do końca wiem, jak odróżnić krytykę konstruktywną od niekonstruktywnej, bo każda nas może jednakowo boleć.
Można ją podzielić ze względu na intencje rozmówcy, ale tych możemy nie odkryć. Można wyróżnić dobrą krytykę podaną w formie kanapki: dobra informacja, zła informacja, dobra informacja i tę wywaloną na nas jak zimny prysznic.
Jednak bez względu na rodzaj krytyki zawsze towarzyszą nam emocje, które utrudniają poradzenie sobie z przyjęciem gorzkich słów na przysłowiową klatę.
Jest nam przykro, kiedy krytykuje nas partner, złościmy się, kiedy robi to szef i dostajemy furii, kiedy krytykuje nas teściowa.
Krytyka wspomaga rozwój
Nikt nie lubi być obiektem krytyki, ale to doskonała okazja, żeby poszerzyć swoją perspektywę. Można nauczyć się słuchać, spojrzeć na swoje działania inaczej, podyskutować o różnicy zdań. Osoby nagminnie krytykujące zazwyczaj same mają problem do rozwiązania. Większość ludzi jednak nie chce nam zrobić przykrości, wyraża swoją opinię w dobrej wierze.
Jak się zachować, kiedy ktoś nas krytykuje, by wyciągnąć z tego jak najwięcej dla siebie i wyjść z twarzą?
10 dobrych rad
Harriet Lerner, znana amerykańska psychoterapeutka, w swojej książce Karuzela Bliskich Więzi, proponuje 10 wskazówek dla osób, które zmuszone są wysłuchać krytycznych uwag:
-
„Wysłuchajcie uważnie osobę, która Was krytykuje, nie planując żadnej odpowiedzi.
-
Zadawajcie pytania o wszystko, czego nie rozumiecie.
-
Unikajcie reakcji obronnej. Nie słuchajcie po to, by się kłócić lub wdawać w dyskusję. Starajcie się wydobyć te fragmenty krytyki, z którymi się zgadzacie, nawet jeśli podano je w formie wyolbrzymionej lub wypaczonej.
-
Przeproście przede wszystkim za rzeczy, z którymi się zgadzacie.
-
Nigdy nie krytykujcie osoby, która Was krytykuje. Przyjdzie czas i na Wasze pretensje, ale nie ma gorszego momentu niż ten, który ktoś już wybrał, by wyrazić swoje zarzuty.
-
Zachowajcie spokój. Powściągnijcie swoją reakcję i nie ulegajcie emocjom. Złość i zdenerwowanie tylko wzmacniają wzorce dysfunkcyjne.
-
Powiedzcie, z czym się nie zgadzacie, ale tylko pod warunkiem, że jesteście gotowi zrobić to bez krytykowania, obwiniania i poniżania rozmówcy.
-
Przerwijcie każdą jałową rozmowę, która toczy się waszym kosztem. Można wtedy powiedzieć: Potrzebuję nieco czasu, żeby się zastanowić nad Twoimi słowami. Ustalmy inny czas na tę rozmowę. Albo: Czuję się upokorzona, kiedy mówisz do mnie w ten sposób. Ranisz moje uczucia. Czy też: Proszę Cię, zarzucaj mi jedną rzecz za jednym razem. Kiedy zasypujesz mnie setkami pretensji i wyciągasz całą przeszłość, zacinam się w sobie i przestaję słuchać.
-
Odpowiadaj na ważne zarzuty, resztę pomiń.
-
Nie rób niczego pochopnie – stań z boku.” [1]
Proste? Jak wszystko w teorii 🙂 Sama nie lubię krytyki, to jasne, że wolę pochwały😉Ale od kiedy pracuję nad sobą i staram się nie odgadywać na próżno intencji rozmówcy, przyjąć do wiadomości, że chce mi doradzić – łatwiej mi się rozmawia. Gdybym miała Wam doradzić, od jakiego punktu zacząć (to jasne, że nie da się od razu pamiętać o wszystkich!) to byłby to punkt piąty. Wzajemnie oskarżanie się i krytykowanie, wyrzucanie w odwecie na drugą osobę swoich uwag, których nie mieliśmy czasu wcześniej przedstawić – nieuchronnie prowadzi do katastrofy. Konfliktu, podczas którego można powiedzieć więcej niż by się chciało.
Krytyka w pracy
Jeśli sam jesteś szefem, managerem, kierownikiem i zapraszasz do dyskusji swój zespół – koniecznie dbaj o zachowanie 10 zasad Harriet Lerner. Nie ma nic gorszego dla skopania swojego autorytetu niż prośba o opinię lub feedback i odbijanie piłeczki, reagowanie złością.
Bo jak mówil Alexander Pope, angielski poeta:
Ci, którzy zasługują najbardziej na pochwały, najlepiej znoszą krytykę.
Podobało się? Podaj dalej. Miłego dnia! Marzena.
[1] Lerner Harriet, Karuzela bliskich więzi, Poznań 2004, s. 208
-
Inspiracje dla szkoły
-
Marzena Kud
-
-
Klaudia Kałążna
-
Marzena Kud
-
-
Lena Wadera
-
Marzena Kud
-
-
PsychoTea
-
Marzena Kud
-
-
Rafał Wrzosek
-
Marzena Kud
-
-
Iwona Kmita
-
Marzena Kud
-
-
Lifestylerka
-
Marzena Kud
-
-
Katarzyna Berska
-
Marzena Kud
-