Zdarza Ci się czasem budzić zmęczonym mimo przespanych kilku dobrych godzin? A może patrzysz na listę zakupów i nie dociera do Ciebie, co masz kupić? Najdrobniejszy odchył od przyjętego planu dnia doprowadza Cię do furii, a uczucie, że nie masz nad niczym kontroli i Twoja codzienność rozpełza się jak robactwo po niezrealizowanej liście „to do” rozsadza Cię od środka?Jeśli tak, to podaję Ci rękę, bo miałam tak nie raz. Czułam chaos w głowie, widziałam chaos w mieszkaniu, nawet w samochodzie czułam się jak we własnej torebce. Szminka, portfel, papier, chusteczki, gdzie są klucze? Boże, jak ja tu weszłam w ogóle?!
Nie wiesz, co siedzi w Twojej głowie? Rozejrzyj się po mieszkaniu.
Mówi się, że to jak wygląda nasze otoczenie, ilustruje stan naszego umysłu. Doprowadzałam się kiedyś do stanu, w którym moja głowa przypominała Stajnię Augiasza. Nie to, żebym krzątała się w odchodach, ale stosie niezałatwionych spraw, papierków, napoczętych książek, kursów i lakierów do paznokci już tak.
Były sytuacje, w których patrzyłam na rząd wyprasowanych koszul i nie potrafiłam podjąć decyzji, którą założyć. Tak byłam zmęczona. Wiedziałam, że mam przed sobą zadanie do zrobienia i tępo patrzyłam w notatki, klawiaturę, siląc się na jakąkolwiek myśl. Bolało mnie myślenie. Czułam w głowie szklany sufit, o który rozbijał się mój wyczerpany umysł. Wracałam do domu i nie miałam siły na nic. Widziałam piętrzące się rzeczy wokół mnie, które zaczynały mnie wchłaniać, porastać moje obłe ciało, zmęczone, niezdolne do walki z rzeczywistością.
Byle do weekendu – myślałam, odgarniając ręką walające się papierki w samochodzie. Przyjdzie sobota, to się tym zajmę, mówiłam do przebierającego kubła. W niedzielę rano Was uprasuję, uspokajałam stertę wypranych bluzek, wiedząc, że na sobotę to jednak mam już sporo zadań. Ale przecież niedziela! W niedzielę można wstać wcześniutko, raniutko, tak rześko i się fajnie przygotować na następny tydzień, żeby już cały dzień mieć dla siebie i tylko wypoczywać.
Myślicie, że tak robiłam? W porywach raz czy dwa razy. Doceniałam możliwość skupienia się na przyjemnościach i wypoczynku po uprzednim ogarnięciu mieszkania, prania, obowiązków i zadań służbowych. Nie miałam jednak siły być ciągle zorganizowana.
Nie miałam siły być zorganizowana
Czujecie ten paradoks? Tu się pojawia odwieczne pytanie, co było pierwsze, jajko czy kura. Dobra organizacja na pewno odjęłaby mi sporo ciężaru z głowy, ale ja się już zagalopowałam w chaosie i ten chaos krzyżował mnie do łóżka, fotela, wanny na długie godziny, mamiąc: jeden dzień i to ogarniesz.
Można w jeden dzień uprzątnąć mieszkanie, można zrobić pranie, pojechać do myjni samochodowej, ale z bałaganem w głowie nigdzie nie pojedziesz. No, jest takie jedno miejsce, jak już się zabałaganisz na śmierć, ale tam jechać nie chcemy, prawda?
Czy coś z tych rzeczy wydaje Ci się znajome? Jak sobie z tym poradziłeś? A może tkwisz w tym dalej i nosisz swoją stajenkę na głowie, udając, że nic nie śmierdzi?
Żyjemy w czasach, które nie sprzyjają higienie naszej głowy. Jesteśmy bombardowani milionem informacji, zadań, sami też wypełniamy się treścią, która zapełnia wolną przestrzeń naszej pamięci. Zróbmy mały test, na każde z pytań odpowiedz Tak lub Nie:
- Rano po przebudzeniu, zanim zjesz śniadanie i wykonasz poranną toaletę, sprawdzasz media społecznościowe.
- Wieczorem, przed zaśnięciem, z Twojego łóżka można zauważyć błysk niebieskiego światła. Przed ustawieniem budzika, czytasz jeszcze wiadomości i sprawdzasz facebooka.
- W ciągu dnia uprawiasz multitasking. Robisz kilka rzeczy na raz, np. bawisz się z dzieckiem, a kątem oka sprawdzasz w telefonie, co się dzieje na portalach rozrywkowych.
- Zdarza Ci się jeść, patrząc w tablet, telefon, komputer.
- Kawę lub herbatę wypijasz przed jakimkolwiek urządzeniem elektronicznym.
- W samochodzie słuchasz tylko wiadomości.
- W czasie wolnym, kiedy wychodzisz z rodziną lub przyjaciółmi, zastanawiasz się, kiedy i gdzie zrobić dobre zdjęcie na Instagrama.
- Kiedy wyjeżdżasz, zaraz po wejściu do hotelu meldujesz się na facebooku.
- W ciągu dnia sprawdzasz kilkukrotnie ilość lajków przy Twoich postach.
- Śledzisz ruchy Twoich znajomych w mediach społecznościowych.
- Zapisujesz się na każdy newsletter, do każdej grupy, w której jest ktoś, kogo znasz.
- Obawiasz się, że coś Cię ominie, po całym dniu byciu offline wiesz, że wieczorem siądziesz do facebooka i przejrzysz wszystkie powiadomienia, wiadomości, żeby nie mieć zaległości.
Jeśli na większość pytań udzieliłeś pozytywnej odpowiedzi, możliwie, że wpadłeś w sidła FOMO.
FEAR OF MISSING OUT
Strach przed przegapieniem jakiejś informacji, zdjęcia, posta. Strach, że coś Cię ominie, wydarzy się bez Ciebie. Żadna informacja nie może ujść Ci płazem.
Kręcisz z niedowierzaniem głową i myślisz: to nie o mnie?
To dlaczego tak bardzo boisz się utracić kontakt z wirtualnym światem? Dlaczego możesz podarować dziecku, które jest namacalne, siedzi obok Ciebie, może nawet szczypie Cię w rękę, tylko połowę siebie, a temu światu za szklanym ekranem szkoda dać się mniej?
Nie oceniam Cię. Sama muszę uważać, bo każdego wieczora czeka na mnie w skrzynce kilkanaście maili, kilkadziesiąt powiadomień z facebooka, wartościowych komentarzy, na które chce odpowiedzieć, jeszcze więcej blogów, które chcę zrewizytować. Poczułam się ostatnio bardzo zmęczona. Od razu przypomniały mi się dawne czasy i wiedziałam, że muszę już w tym momencie powiedzieć STOP.
Bo TYMCZASOWOŚĆ to groźna choroba naszych czasów. Chorowałam na nią, więc coś o tym wiem!
Objawy:
- Chcesz być zawsze tam, gdzie Cię nie ma
- Wykonując jedną czynność, planujesz już drugą
- Pracując, myślisz o zaplanowanym odpoczynku, odpoczywając planujesz pracę
- Planujesz zrobić miły uczynek bliskiej osobie, bo tak ją kochasz, obdarowujesz ją prezentami, ale kiedy jesteś z nią, myślami jesteś gdzie indziej
- W swoi umyśle obserwujesz gonitwę myśli, musisz je zapisywać, nie ogarniasz wszystkiego, co Ci przychodzi do głowy
- Twój umysł jest ciągle gotów na burzę mózgu
- Zaliczasz wszystkie możliwie kursy, szkolenia, bo przecież kiedyś to wykorzystasz
- Ciągle się szkolisz i zdobywasz wiedzę, ale z niej nie korzystasz, masz ją na potem
- Ciągle chcesz sprawdzać najlepsze możliwości
- Zastanawiasz się, co by było gdyby – nie ta praca, nie ten partner
- Masz permanentne poczucie, że wszystko jeszcze przed Tobą, musisz tylko znaleźć właściwie miejsce
- Uciekasz, kiedy czujesz, że się przywiązujesz
- Ciągle szukasz lepszych rozwiązań
- Wracasz zmęczony z zakupów, bo przelatujesz po wszystkich sklepach, żeby mieć pewność, że to co kupisz jest najlepsze ze wszystkich możliwości (paraliż decyzyjny)
- Interesuje Cię zdobywanie wszystkiego, czego nie masz, dopóki…tego nie masz
TYMCZASOWOŚĆ – nieumiejętność bycia tu i teraz, niemożność zakotwiczenia się w teraźniejszości
Jesteś tymczasowy? Ja zawsze biegłam. Robiąc zupę, myślałam o deserze. Będąc na imprezie, myślałam o tych, na których mnie nie ma. Kończąc jedne studia, rzucałam się w wir poszukiwania kolejnych, nie wykorzystawszy umiejętności z aktualnych! Oglądając film, wertowałam książkę. Zawsze miałam milion pomysłów. Rzucałam nimi na lewo i prawo. Rozdawałam, by pobiedz dalej. Stan podróży jest bliski memu sercu. W pewien sposób to stan ducha, którego otwieramy na rzeczywistość, kulturę, myśli i emocje niezależnie od miejsca, w którym jesteśmy. Ale nieumiejętność przycupnięcia na skrawku chodnika, by pooglądać grające w kapsla dzieci, to już brak uważności. To wewnętrzne rozedrganie towarzyszyło mi od zawsze. Myślałam, że to temperament, to głód przygód, dopóki nie zaczęłam jeździć po świecie i odkryłam, że będąc na statku, chcę porzucić statek, będą na lądzie, chcę na morze. Tymczasowość to bycie w ciągłym rozedrganiu, niepozwalającym na dotknięcie teraźniejszości. To tak jakby kosztować potrawy w czasie gotowania i uciec przed nałożeniem do stołu. Zmęczyło mnie to. Największą szkołą uważności nie była dla mnie modlitwa, medytacja, joga. Nie był to trekking w Kalaw, gdzie mogliśmy spać w buddyjskich świątyniach, podziwiając złoto – pomarańczowe sufity. Macierzyństwo nauczyło mnie być tu i teraz. Nauka czasem bolesna, czasem śmieszna. Na pewno skuteczna. Staram się przesuwać swój stan ducha z kategorii Tymczasowości na Teraźniejszość. Różnie mi to wychodzi, ale dzisiaj o wiele szybciej wyłapuję sygnały, mówiące o tym, że czas poodkurzać w głowie.
Więc jeśli:
- Jesteś ciągle zmęczony
- Masz ciężką głowę
- Nie możesz się skoncentrować
- Czujesz rosnącą w Tobie agresję
- Dopada Cię frustracja i rozdrażnienie
- Masz wrażenie, że wszystko wymyka Ci się z rąk
- Tracisz poczucie kontroli nad codziennością
- Chwytasz się wielu rzeczy i niczego nie doprowadzasz do końca
- Jesteś nieobecny
- Ciągle czegoś zapominasz
- W głowie masz kalejdoskop wszystkich rzeczy z listy „to do”
- Nie umiesz odpocząć
- Nie potrafisz się wyluzować
To chyba czas ogarnąć bałagan. Uff. Ciężko prawda? Kiedy jesteś przejedzony albo czujesz, że Twoje ciało puchnie od nadmiaru latte i sernika to robisz sobie detoks, przechodzisz na dietę, zmieniasz jadłospis. Kiedy nie możesz nic znaleźć w swojej szafie, robisz porządek. 90% z nas tak robi, nie zastanawiając się nad tym. Nie dzwonisz do koleżanki i nie pytasz: hej, co mam zrobić, piętrzy mi się stos ubrań w garderobie, nigdy nie mogę nic znaleźć. Wiesz, że pora posprzątać. Co robisz, kiedy to samo dopada Twój umysł?
Regularne sprzątanie umysłu jest tak samo ważne. Dbasz o swoje ciało i codziennie bierzesz prysznic, myjesz zęby, szczotkujesz włosy. Wyobrażasz sobie nie robić tego przez tydzień? Proponuję Ci zadbać w ten sam sposób o głowę, a gwarantuję Ci, że Twój umysł Ci się odwdzięczy.
Co Ci da higiena umysłu:
- Lepszy nastrój
- Czyste, klarowne myśli
- Sprawna decyzyjność
- Poczucie kontroli nad swoim życiem
- Umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach
- Wysoki stopień uważności
- Bycie w teraźniejszości
- Umiejętność filtrowania informacji, które chcesz zatrzymać
- Zwiększenie wydajności w pracy
- Przypływ kreatywności
- Poczucie lekkości
- Pozytywne nastawienie do problemów
- Efektywne podejmowanie działań
- Doprowadzanie do końca rozpoczętych zadań
- Przyjazne relacje z otoczeniem
- Poczucie odprężenia
- Umiejętność odpoczywania
- Świadome zasilanie tych emocji, które Ci służą
- Skupianie się na rozwiązaniach, nie problemie
Czy to jest trudne? Jak wszystko, wymaga treningu, czasu i wyrobienia w sobie nawyku. Dobrze jest zadbać o swój umysł całościowo, pamiętać że on także (albo przede wszystkim) potrzebuje odpocząć, dobrze zjeść, poćwiczyć. Świadomie dbam o zdrowie w głowie od paru lat. Wychodzi mi to coraz lepiej i Ciebie również do tego zachęcam! Zmiany w Twoim życiu będą zauważalne gołym okiem.
Jak to zrobić?
Poznaj 12 moich sposobów na higienę umysłu:
- Rano zacznij od śniadania, nie od mediów społecznościowych. Najpierw skontaktuj się ze sobą, później ze światem.
- Ogranicz media przed spaniem. Na godzinę przed położeniem się spać nie terroryzuj swojego mózgu niebieskim ekranem, przeczytaj książkę, zrelaksuj się.
„Światło niebieskie najsilniej hamuje uwalnianie melatoniny, a dla mózgu jest sygnałem świtu, początku dnia. Zachód słońca ma barwę żółto-czerwoną, ciepłą, takiego łagodnego światła należy używać wieczorem. Światło do czytania powinno padać zawsze zza głowy.”[i]
- Kładź się spać przed 23, wstawaj wcześniej. Najzdrowszy sen to ten pomiędzy 23 a 1 w nocy. Nie wmawiaj sobie, że jesteś typem sowy. To tylko nawyk.
- Zrób sobie dysk zewnętrzny, odciąż swoją pamięć. Wszystkie zadania spisz na kartce, dzięki temu nie będą krążyły w Twojej głowie, jak wampiry wysysające z Ciebie energię. (więcej tutaj)
- Ustal sobie czas, jaki codziennie chcesz spędzić w Internecie. Wyznacz strony, które chcesz odwiedzać. Pamiętaj, że faszerowanie się złymi informacjami ma wpływ na nasz nastrój.
- Chodź na spacery, uprawiaj aktywność fizyczną, szczególnie kiedy czujesz zbliżającą się chandrę.
- Medytuj – pomaga trenować uważność, wyciszyć umysł, spojrzeć na swoje myśli z boku.
- Ćwicz jogę – działa odprężająco, dotleniająco, rozluźniająco (po sesji jogi bajecznie się śpi!)
- Pij dużo wody.
- Zdrowo się odżywiaj, od nadmiaru glutenu mózg też potrafi być ociężały.
- Nie przepracowuj się! Wybierz metodę, które pozwoli Ci zrealizować zadania bez nadwyrężania głowy. Polecam Ci metodę Pommodoro. Metoda pochodzi z Włoch, a jej nazwa wzięła się od kuchennego czasomierza. Polega na intensywnym działaniu i skupieniu się przez 25 min na swoim zadaniu bez odwlekania go w czasie. Posortuj swoje zadania na mniejsze cząstki – tak by można je było zrealizować w 25min. Nastaw minutnik i działaj bez odrywania się z pracy do telefonu, Internetu. Zrób 5 przerwy. Odhacz zrealizowane zadanie. Po 4 cyklach zrób dłuższą przerwę. Wypij herbatę i ciesz się wolną głową od zaległych zadań!
- Wybieraj informacje, które chcesz przechowywać. Myśli, którym chcesz poświęcać uwagę. Pewnie nie raz wyrzucałeś z mieszkania stare, brzydkie rzeczy? Zrób to samo w umyśle, otwórz okna, przewietrz, a wszystkim sabotażystom (link) mówiącym, że to bzdury, powiedz głośno i wyraźnie – a kyszszszsz!
Już po tygodniu takich działań poczujesz różnicę.
I nie będziesz chciał wracać do starych przyzwyczajeń. Spróbuj przez tydzień nie myć zębów? Umiałbyś? To dlaczego Twojej głowie pozwalasz pleśnieć? Przepraszam za porównanie, ale gromadzimy w umysłach tyle śmieci, że gnijemy od środka od nadmiaru bezużytecznych odpadków informacyjnych, starych zardzewiałych przekonań, zmęczenia, a to mrowienie od ekranu monitora, które czujesz pod powiekami, kiedy nie możesz zasnąć, to nic innego, jak robale w Twojej głowie, które nie pozwalają Ci wypocząć, tylko pełzają po Twoim umyśle do późnych godzin nocnych. Przesypiasz 7h, wstajesz i myślisz, jaki jesteś zmęczony. Nie biegnij od razu po suplementy. Oczyść głowę. I wiesz co? Dostaniesz jeszcze bonus.
KREATYWNOŚĆ
Wiesz jak to działa? Nowe pomysły potrzebują przestrzeni. Dobrych wiatrów. Stwórz im klimat. Może coś tam próbuje od zeszłej wiosny wykiełkować, ale nie może się przebić przez szum informacyjny.
Mam nadzieje, że poczułeś się dostatecznie zmotywowany do praktykowania higieny umysłu. Spróbuj i daj znać, jakie osiągasz efekty. Jeśli interesuje Cię cały program Pięknego Umysłu – zajrzyj tu i tu.
Uważasz ten tekst za wartościowy? Podziel się! Każdy Twój like pomaga mi dotrzeć do większej ilości osób, to dla mnie ważne.
Dziękuję, Marzena
[i] http://psychiatria.mp.pl/bezsennosc/69683,higiena-snu-jak-zadbac-o-zdrowy-sen
-
Joanna – www.progresuj.pl
-
Marzena Kud
-
Joanna – www.progresuj.pl
-
-
-
Beata Redzimska
-
Marzena Kud
-
-
Marta K
-
Marzena Kud
-
-
MatkaHrabiny
-
Marzena Kud
-
-
Instrukcję Poproszę
-
Marzena Kud
-
Instrukcję Poproszę
-
Marzena Kud
-
-
-
-
Agata – SarnieZycie.pl
-
Marzena Kud
-
Agata – SarnieZycie.pl
-
-
-
Kamila
-
Marzena Kud
-
-
Mumnaopak
-
Marzena Kud
-
Marzena Kud
-
Mumnaopak
-
Marzena Kud
-
Mumnaopak
-
-
-
-
-
Monika Juniewicz
-
Marzena Kud
-
-
Lifestylerka
-
Marzena Kud
-
Radek Salak
-
Marzena Kud
-
-
-
Kobietapo30
-
Marzena Kud
-
-
Mikrożycie
-
Marzena Kud
-
Mikrożycie
-
-
-
Bookendorfina Izabela Pycio
-
Marzena Kud
-
Bookendorfina Izabela Pycio
-
-
-
Dotee – Witaj Słońce
-
Marzena Kud
-
Dotee – Witaj Słońce
-
Marzena Kud
-
-
-
-
H.Lucynka
-
Marzena Kud
-
H.Lucynka
-
Marzena Kud
-
H.Lucynka
-
-
-
-
-
Holly Lu